kręgi
najpierw przywarłam
do krzywdy jak do brzozy
policzkiem do kory
z fałszywych świadectw
potem
zdobyłam automatyczne nasiona
dni zasadziłam w doniczkach
światło owocowanie
wciąż jeszcze
klęknięcia wypadają z kolan
nieznośne sceny z oczu
tłuką się barwy, ramki
w dochodzeniu do siebie
czuję się jak wykopalisko
odsłaniam pędzelkiem
pewność że istniałam
autor
Wanda Kosma
Dodano: 2021-10-21 19:19:33
Ten wiersz przeczytano 3308 razy
Oddanych głosów: 79
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (53)
Poruszająca poezja.
Pozdrawiam serdecznie :)
Twoja poezja zawsze mnie zatrzymuje i urzeka. Dzis
porusza swoim przekazem. Pozdrawiam :)
Wzruszająco piękny wiersz. Zatrzymuje do zadumy.
Pozdrawiam cieplutko:)
... wszak upadamy by wstać - wtedy nieważny powód, kto
zawinił, najważniejszym jest, znaleźć siebie. I bardzo
pięknie to wyraziłaś...
... czwarta strofa niszczy system. Jest tak
świetlista, że reszta mimo wielkiego kunsztu i
maestrii, wygląda tylko jak bardzo gustowny dodatek.
Choć z drugiej strony - trzecia też czysty geniusz ;)
A i druga strofa...
... nieważne ;) Generalnie Wando, jakby nie patrzeć, w
cudną lirykę wieczór ubrałaś... szczerze gratuluję :)
Bardzo ciekawa, metaforyczna poezja,
sądzę, że życiowa, cóż często tak jest, że trudno nam
się podnieść po jakiejś traumie, /fałszywe świadectwa
też nie brzmią mile.../ Sądzę, że ta trauma tutaj się
pojawia, ale ważne, gdy podejmujemy takie próby i
powoli dochodzimy do siebie i do własnego ja...
Pozdrawiam jak zwykle z podziwem dla wiersza.
Wymownie bardzo " najpierw przywarłam do krzywdy jak
do brzozy policzkiem do kory z fałszywych świadectw",
pozdrawiam ciepło i ślę serdeczności.
Wando
Twoją poezję się nie czyta
nią się oddycha
pozdrawiam
Po prostu świetny wiersz. Pozdrawiam :)