Królewna Lusia (*)
*Lusia, wnuczka przyjaciółki
Przyszła Lusia z wizytą do babci,
ale w pośpiechu zapomniała kapci,
babcia z wizyty ucieszona była,
tymi słowami wnusię pocieszyła:
- jesteś królewną bardzo kochaną,
moje szpileczki założysz rano,
nic to, że rozmiar za duży troszkę
buciki są złote i dołożę broszkę
Lusia się stroi od samego rana,
buciki zakłada, buzia roześmiana,
broszka na sweterku pięknie lśni,
babci po policzku płynęły łzy
wszystko to, przez pośpiech mamy,
że przed lustrem mała dama,
radość w serce babci wlała,
choć w rajtuzach, królowała...
Komentarze (2)
Witaj M.N., dziękuję za odwiedziny i komentarz. Ja mam
jedną królewnę 1.5 roczną. Jeszcze za mała na takie
bajki ale jak podrosnie będzie jak znalazł :)
Zenon
Ja jestem dziadkiem czterech dzielnych rycerzy ale
księżniczki nie mam żadnej... super wiersz, pozdrawiam