Księżycowa historia
Na cienkich uliczkach księżyca ,
Spacerują uśmiechnięte dziewczyny ,
W bieli ulic i ciemnych mgieł ,
Błyszczą ich złote warkoczyki ,
Splątane z niebieskimi fiołkami .
Na skrzyżowaniu uliczek ,
Stoi szary kot ,
Ognisty wysłannik Hadesu , co uśmierca
wyblakłą sierścią ,
Kurczowo wbija pazury w miękką powłokę
księżyca ,
By nie spaść w otchłań komet i gwiazd .
Nagle mała dziewczyna ,
O oczach błyszczących niczym dwa płatki
śniegu ,
Podbiegła i wtuliła w szarego kota owal
swej twarzy ,
I tak rysy dziecięcej twarzyczki zamarły i
zastygły w gorącym granicie grobowca .
A księżyc w całej swej podłości ,
Odwrócił uśmiechniętą twarz ,
I ukazał światu krwawe i rdzawe słoneczne
promienie ,
A szkielet zastygłych w sobie postaci ,
Strącił w otchłań komet i gwiazd .
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.