Łąka
trelami
gałazkę roztańczył
kusi wabi
szczebiot płeć odmienną
chodź do mnie
nie potrafisz
nim dogonisz to ja
frrrr
autostradą lotów w bezmiar
gdyby nie strój
zdrożnych czynów
wybiegła myślą na
soczyste trawy
kobierce zielsk
nasyconych deseniami
aromaty
rumianów
ruty
przywrotnik cały się zrosił
a chmiel sięgnął wyżej
niezielonej nagości drzew
miotają sie stworzenia
łąka drży
sama w sobie
namiętnością......
Komentarze (1)
Oj tęsknisz za latem-ja też-pozdrawiam.