łamani kołem życia
ogarniętych falą
ognia twarzy
mętnych grymas
spopielonych kości
pustych i nagich
trzask
kamiennych
beznamiętnych
ograbionych z blasku zwierciadeł duszy
wzrok
osłupiali
beznadziejni
maszerują lewa
i prędzej niech wzejdzie słońce
wykarmi nas swoim światłem,
złamani
prostują się na nowo
i marsz
autor
zmęczony_koleś
Dodano: 2017-03-13 01:45:12
Ten wiersz przeczytano 352 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
miło słyszeć, to są dobre miejsca na to co tworzy moja
głowa, pozdrawiam
PSYCHO-RETROSPEKCJA - przeczytałam. Nieokiełznane
myśli, dobrze, że dały się przelać, na papier
/książkę, komputer/:)
Miłego!
Życie potrafi .Pozdrawiam:)
Bardzo ciekawe rozważania, pozdrawiam.