Lęk przed utraconym dobrem
. . . . ta chwila nadejdzie. . . i wiem że tego chcesz i Ty . . .
Kiedy tak siedze i patrze
za oknem jest szaro. . . . i
nieprzyjemnie
przypominam sobie chwile, które to
spędziliśmy razem.
Kiedy to tuliły mnie Twoje nagie ramiona
dłonie przeczesywały włose me
dłoń gładzila moje nagie uda. . .
palce delikatnie pieścily ciało me ,
róża . . . niczym dotyk anioła pieściła
zmysły me
Boże ja tak bardzo pragne cię
teraz . . . sama siedze Tu,
Ty jesteś daleko. . .
ale nadal dotyk czuje twój
zapach jest mi bliski, tak jakbyś siedział
tu
Twoje spojrzenie , takie inne niż wielu
meżczyzn ma
przeszywa moje ciało. Czuje go na sobie
serce me wre . . . z radości ze niedługo
ujrze Cie
juz niedługo, kilka dni . . .
To wieczność. . . dla mego ciała
i mej duszy
Która tak tęskni za twoją
Proszę wysłuchaj mnie . . .
czy to samo czujesz . . . Chyba nie
może czujesz lecz na sposób swój . .
Kiedy to całuje cie , usta zimne
zamieniają w gorące się
ciało Twe drży jakby chciało więcej i
więcej dotyku. . .
Pragniesz mnie ??
Już nie bawem , za chwil pare
. . . . spełni sie wybłagana wymarzona
chwila . . .
wtedy zapomnisz czym był lęk.
Lęk przed utraconym dobrem .
Dla Ciebie . . .:*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.