Lew
Kolejny wierszyk z gatunku rymowanych dowcipów z dłuuugą brodą. Zapraszam do poczytania:)))
Wyszedł lew na polowanie,
skrupuły gdzieś w krzakach schował,
gdyż z chęcią coś na śniadanie
smacznego by spałaszował.
Dojrzał stado małp co w cieniu
poprawiały swe fryzury.
Skoczył marząc o jedzeniu
ale one, myk do góry.
Drzewo jedno, wokół skały
i widocznie z tej przyczyny
na gałęzi się bujały,
robiąc przy tym małpie miny.
Lew wyciągnął się pod drzewem
w chłodku kryjąc stare kości.
Upaja się ptaków śpiewem.
Nawet krzyk małp bo nie złości.
Minął dzionek, pierwsza spadła
ta na którą krzyczą Iza.
Choć niewiele miała sadła
lew ją zjadł i się oblizał.
Pozostałe jednak wiszą,
ależ straszna maskarada
przepełniona smutną ciszą,
nagle bęc i druga spada.
Potem trzecia i następne
też puściły się poręczy.
Wszystkie lew zjadł bardzo chętnie
i nic przy tym się nie zmęczył.
Morał powiem przez życzliwość,
chociaż ukrył się w czeluści.
„Trzeba tylko mieć cierpliwość,
a się każda w końcu puści.”
Komentarze (18)
He,he,ciekawa puenta ;-)
Wspaniała bajka. Morał do zapamiętania :)
Zgadza się! Broda długa, ale zrymowane zgrabnie.
:)
Jeszcze jak "puści" ;) Czy nawet "po-puści" ;-)
Bardzo fajny wiersz, z humorem,
tylko zdeterminowani i cierpliwi mogą liczyć na
sukces,
z uśmiechem,
pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo fajny wiersz, choć żal małp.
Pozdrawiam na szczęśliwy dzień GP:))
Lekko i dowcipnie a mówią, że lwy są głupie.
Oczywiście te salonowe. :-)
Pozdrawiam
Mnie treść ubawiła.Zwłaszcza że została bardzo
poprawnie napisana.A to niełatwa sztuka.Z tym - wara -
lekko przesadziłeś.
Nie musisz oczywiście:))
Anie musisz się unosić bo w moim wpisie tylko pierwsza
część była ad vocem a dalsze słowa traktowały jedynie
moich obaw i przemyśleń. Kiedyś zdaje się podczas
mojej pierwszej tu obecności zamieściłem wierszyk pt
Przygoda gp i choć był jedynie krotochwilnym kawałkiem
stał się powodem ataków i ostracyzmu. Ten sam wiersz
zaprezentowałem ostatnio na spotkaniu w
zaprzyjaźnionej bibliotece i zebrał gorące oklaski. A
co do odpowiedzi do Ciebie to po prostu zaskoczyło
mnie jedynie tak poważne podejście do tych głupot
które wypisałem. A co do prostaka to przyznasz że za
słowa każda się puści na to miano sobie zapracowałem.
Jak mówiłem nie musisz się unosić gdyż nigdy nie byłem
twoim oponentem a wręcz przeciwnie bardzo Ciebie lubię
i cenię. Liczę na to że wytłumaczyłem swoje słowa dość
dokładnie. Pozdrawiam i przepraszam za wynikłe
nieporozumienie:)))
Nie wywołało u mnie oburzenia- uśmiech.
A to, że dodatkowa myśl niewesoła- ot tak przyszła-
każdy ma prawo swobody myśli i wypowiedzi.
To o prostaku- to Twoje słowa- nigdy o nikim tak nie
napisałam, nawet tak nie pomyślałam. nie wkładaj mi
tych słów- Ty je napisałeś. To nie moje słowa.
Ale dobra- kończę, bo każda moja odpowiedź jest tu
niemile widziana.
Piszę zawsze tak jak myślę, co czuję, i zgodnie z moją
wiedzą i sumieniem.
Nigdy nie było moim zamiarem urazić nikogo.
Daruję sobie już wypowiedzi tutaj, jeśli wywołuje
oburzenie, jest niemile widziana.
Wszystkiego dobrego i miłego dnia.
Coś mi się zdaje że jeszcze biegunka bez pospiechu się
nie obędzie a co do podejścia do tematu to on może być
różny i wara mi od jego oceny. Mogę jedynie powiedzieć
że moim zamiarem i może celem było roześmianie
czytelnika, i jedynie o tym myślałem pisząc ten
wierszyk, ale każdy ma inne poczucie humoru i zdaje
sobie w pełni sprawę że moje podejście do tematu może
u części czytelników wywołać oburzenie i uznanie
autora za prostaka. Trudno, przyjmuję wszystko na
klatę i pozdrawiam wszystkich wesołych i wesołych
inaczej:))))
Cierpliwość popłaca, a pośpiech tylko przy łapaniu
pcheł wskazany.
A mnie jeszcze jedna myśl przyszła- bez brody i trochę
niewesoła.
Zwierzęta jak lwy tutaj zabijają z głodu- a człowiek?
Super!!!