Limeryk brzydki
Zwolniono kucharkę spod Małej Lipki,
gdyż zamiast zupy gotowała slipki,
dziwiła się szefowi,
nawet teraz się głowi...
jak mogła nie słyszeć - „gotować, pipki!”
Zwolniono kucharkę spod Małej Lipki,
gdyż zamiast zupy gotowała slipki,
dziwiła się szefowi,
nawet teraz się głowi...
jak mogła nie słyszeć - „gotować, pipki!”
Komentarze (44)
-- z nieporozumień i czasem śmiechu kupa...
- :)
Fajnie i na wesoło,
pozdrawiam
Brzydki limeryk... jednakże z elementem /mam nadzieję/
wesołego paradoksu - o czym by świadczyły Wasze
komentarze - dziękuję, że zaglądacie - serdecznie
pozdrawiam wszystkich czytających.
Dotarło! ;)
„gotować, pipki!”
A przecież wiem, że przecinek...
:))
Wiesiołku - to jest brzydki limeryk, bo szef brzydko
zwracał się do kucharek... więc próżno szukać w
potrawach jego znaczenia - limeryk jest brzydki, bo
czyż brzydkie słowo nawet w takich rymkach, ma prawo
być? Jak widzę Tobie nie przeszło nawet przez
myśl...szukasz znaczeń /pewnie jako smakosz/ wyłącznie
w ciekawych potrawach... trudno - to jest brzydki i
niesmaczny limeryk!
:) pipki, to chyba gwarowo - gęsie żołądki(?)
Ola i zefir piszą, że "dobre". Skoro to "danie", to
rozumiem "dobre" jako synonim "smaczne". Shizuma
domniemywa, że szef się przejęzyczył. To tak jak jeden
przydupas na Beju, gdy mu się obsunął język liżący
mniej przystojne cz. ciała bejowianek. I wpadł. Do
Rowu. Mariańskiego.
Ewa Kosim przypuszcza, że "sef" seplenił.
A ja, po prostu, nie wiem, co to "pipki"!
Rypki?
Grzypki?
Drugi raz mi się zdarza. Jak z tymi białymi mankietami
i czarnymi rękoma.
Pewnie gwarowe albo regionalne określenie jakiegoś
dania.
Nie wiem, czy to dobry trop?
Jakiem prosty prostak chłop.
Gdyby gotowała stringi
szef byłby zadowolony,
a tak jak miał wrócić
bez slipek do żony?
oj ta zupa pewnie
zbyt postna nie była:)))
pozdrawiam z humorkiem:)
Szef seplenił zapewne :))))
Może się przejęzyczył :)
Dobre :) pozdrawiam serdecznie :)
:-) :-) dobre:-) . Ale kucharka:-)
Pozdrawiam marcepani:-)