W lipcu
Jeszcze ranek mgłą spowity,
a już dzień spiekotę wróży.
Rozpalone górskie szczyty,
w chmurach pragną się zanurzyć.
Istny żar się leje z nieba,
a goręcej będzie jeszcze.
Trochę chłodu mi potrzeba,
tęsknię więc za letnim deszczem.
Kwiaty więdną ze zmęczenia,
pijąc resztki kropel wody.
Tylko słychać pszczół brzęczenie,
choć im też brakuje chłodu.
Tak lipcowe słońce praży,
że aż trudno jest wytrzymać.
Aż ochotę mam pomarzyć,
żeby już wróciła zima.
J. L. Kudowa Zdrój, 20 lipca 2014
Komentarze (19)
Pozdrawiam też upalnie
Bardzo ładny wiersz, a ja lubię ciepło. Pozdrawiam
Ładnie, z przyjemnością się ochłodziłam:-)
Pozdrawiam:-)
I u nas, na wschodzie tak samo:)))
Piękny, obrazowy wiersz!!
Pozdrawiam serdecznie:)
Fajne ochłodzenie, dobre na upały :)
Niech lato trwa jak najdłużej, pozdrawiam :))
Pragnienie chłodu wszyscy odczuwamy i zwierzęta
również.Przyznam, że i ja oczekuje deszczu bo żal
patrzeć jak umiera przyroda.Pozdrawiam.
nawet pszczoła leży w cieniu,
a gospodarz sam miód zbiera,
pszczółka z radości łapki zaciera,
wygrała - dziesięć do zera.
Pozdrawiam serdecznie
Nie przywoluj zimy prosze, bo chlodow nie znosze :)
Ładnie, ale ta zima niech poczeka do grudnia:))
oj, proszę tu zimy nie przywoływać, absolutnie ;-)
fajnie i lekko napisany wiersz, podoba mi się :-)
a u nas występy zespołów Folkowych przerywały opady aż
przez dwa dni:)
Na ochłodę proponuję lody, albo kawkę mrożoną. Wiersz
lekki i przyjemny. Jak najwięcej takich wersów.
Pozdrawiam.
jak to w lipcu