listy spalony niechęcią
Powrozem bezsilności, związane mam
dłonie,
Na dnie kanionu zapomnienia, szukam
Ciebie,
Każda myśl szczęśliwa, w twoich łzach
smutnych tonie,
Nadzieją pchany, po niepewnej stąpam
glebie,
Przepasane me oczy, chustą naiwności,
Podnieść z upadku chciały, Twoje smutne
ciało,
Lecz szyja związana, na łańcuchu
wrogości,
Twe zamknięte serce, skałą dla mnie się
stało,
Spętany sznurem, w zapomnienie odrzucenia
Rozbijam się, jak fala o brzeg skalisty,
Raz wznosząc się, z nadzieją na los
odmienienia,
Raz upadając, gdy los staję się
przejrzystym,
Oddalony o setki mil, z zakamarka serc
wyrzucony,
Słyszę krople łez, na ziemie upadające,
Biegnę pomóc, chcę pomóc, lecz czas to
stracony,
Niech chcą mnie łzy, zakazane, moje sny
tnące…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.