lustro
stoję zanurzona w lustrze
uśpione spojrzenia błądzą
w pułapce ognia
stałam się …
lustrem
w oddechu zasłaniam swoje serce
w brzmieniu zegarów
by mogło podążać w przestrzeni czasu
zatrzymana przez noc
bez oczekiwań
dotykam brzmienia serca
jestem ulotną chwilą
niesioną przez wiatr
szeptaną w uśmiechu
Komentarze (11)
Dokładnie tak.
Na pocieszenie każdy z nas chociaż inną to jest jednak
ulotną chwilą i jest tutaj na chwilę dosłownie.
Kazimierz Surzyn miło mi to słyszeć dziękuje
Pozdrawiam serdecznie:)
Ciekawa, lustrzana refleksja, pozdrawiam ciepło.
Wolny duch dziękuje za korektę wiersza
@ krystek tak
Seth88 dziękuje
Bordo blues dziękuje za poprawę wiersza poprawione mam
nadzieję że lepiej brzmi
Larisa dziękuje
Anna ;)
Pozdrawiam serdecznie;)
stałam się …
lustrem- intrygujące.
Piękny wiersz!
Poetycko w pięknych metaforach wyrażona ulotność
uczuć... i związanej z nimi nadziei.
Serdecznie pozdrawiam
Sorry ja też zrobiłam literówkę,
bo u Ciebie jest słowo szeptanam,
a ja napisałam - szpetanam :))
Samej z siebie mi się chce śmiać, ale obba te słowa
nie brzmią dobrze.
Sądzę, że propozycja Arka Bordo
jest ok,
dobrej nocy życzę Wam obojgu :)
A może tak:
jestem ulotną chwilą
niesioną przez wiatr
szeptaną w uśmiechu
Ślę wieczorowe uśmiechy :):)
Ciekawie, ciekawie;)
Wspaniale z nadzieją patrzeć w przyszłość. Pozdrawiam
serdecznie z podobaniem. Pomyślności:)
z pewnością peelka zbudowana jest z
kobieciej ulotności.
Pozdrawiam serdecznie, Kiko.
w słowo szpetanam, jakaś literówka się wkradła, może
szepczę w uśmiechu albo inaczej.
Dobrego wieczoru życzę, Kikuś.