Majowe myśli w jesienne dni...
Pieśń emeryta...
Te rozkwitłe nasze panie,
Upajają swym widokiem.
Gdziekolwiek człowiek nie stanie
Na ulicy, czy pod blokiem;
Zerka niczym lis na gąski!
W myślach ostrzy swe pazury!
Jak dotrzeć do takiej "przekąski"?-
Tak się budzi zew natury;
Krew buzuje, cieknie ślinka,
Serce wali- ściska "miechy"
Chciałbyś takiej u kominka
Wyznać-choćby swoje grzechy?!
Nagle słyszysz głos ci znany,
"Nie dla psa kiełbasa":- stary...!
Diabli biorą twoje plany
A zabaw(k)a na wagary?
Bo gdy masz "anioła stróża",
Który pełni swoją pieczę-
(Do)strzeże cię na końcu podwórza,
I po zabawie-człowiecze!
Krystyna. nie masz… Nie masz po co iść do Krysi, Gdy ci nos… na kwintę wisi! Norbert. Tylko… Tylko gorąca oferta, Skłania do czynu Norberta! Sabina. Nie licz… Nie licz na laby, jak to u Saby…, Bo u Sabinki co pół godzinki!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.