Makbet
Zły los zatacza coraz szersze kręgi,
zatrute szpony tygodnia,
zbliża się kolejna noc pełna tajemnic,
a wraz z nią bestialska zbrodnia,
To Makbet czai się w korytarzach,
przykrywa go wszechobecny mrok,
złe myśli wybrały rolę kata,
pomogły wykonać ostateczny krok,
Wyrachowana zbrodnia
pod płaszczem nocy,
wymierzona w króla,
władcę Szkocji,
Lady Makbet daje znak,
jej mąż ściska nóż w dłoniach,
zaraz zginie szkocki kwiat
pielęgnowany w królewskich ogrodach,
Przez pragnienie władzy, głód objęcia
tronu,
niebawem zanurzy ostrze zdrady
przebiegły, cieniem skryty tan Kawdoru
w ciele Duncana władcy,
Kiedy zbrodnia się dokona,
Makbet wejdzie do łoża i zaśnie,
pięknie śniąc do rana
o swej głowie w krwawej koronie,
Lecz męczyć go będą koszmary,
nawiedzać zmarłych towarzyszy duchy,
za litry krwi przelanej dla władzy
nigdy nie utulą do snu jego duszy.
1995.IV.28
Komentarze (2)
Szczególnie podoba mi się wpleciony w koniec wiersza
motyw snu - niezbędny, gdy chodzi o Makbeta.
Opowieść o żądzy władzy Klimat tajemnicy mrocznej i
piękno słów zatrzymują To jest Poezja Bardzo piękny
Pozdrawiam:)