Mała dziecinka... taka kruszynka...
W ciemnym pokoju, w białej pościeli
śpi dziecko nie duże...
Nie wiem czy to chłopiec czy dziewczynka
po prostu mała dziecinka
swe rączki tuli do białej pościeli
oddech ma niespokojny
buzię do płaczu krzywi
Może ma koszmar...
Może się czegoś boi ...
Płacze -Mamusia .... bardzo cicho woła
A jej tu nie ma, dzieciny nie słyszy
chyba być nie chciała
dziecko do sierocińca oddała
W ciemnym pokoju światło lampy rozbłyska to
opiekunka weszła dość puszysta,
płaczące niemowlę na ręce bierze, myje,
ubiera, butelkę podaje, do piersi
tuli...
luli woła luli....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.