Mamona.
Dźwięczą w kieszeni kamrata złote
dzwoneczki.
Śpiewają wesoło talarki pożądania.
Szumią bajecznie, złowrogo papierowe
bożki,
Ludzkości zagłada.
Bałwochwalczą pieśń radości.
Sprzedawcy dusz, zdrajcy miłości.
Złodzieje spokoju, szczęścia i radości.
Zbrodniarze honoru.
Jak czarna choroba z dzikich stron
Zielony demon kołuje nad światem
I w cichym śpiewie przenika w głąb
jestestwa człowieka.
Wąż przybrał jego zimną postać.
Silniejszy w swych zaklęciach od
moralności, religii i Boga.
Stwórca wszystkiego, pieniądz, szatan.
Komentarze (1)
Dawno już zwróciłem uwagę na ciekawe wiersze i piękne
myśli autorki, tym bardziej że znam kogoś, kto nazywa
się tak samo - Beata Żyła!