Maskotka
Ponownie wbiłeś ostrą szpilkę.
Otworzyłeś nie zagojoną ranę.
Potraktowałeś jak ulubioną,
poszarpaną maskotkę, z wszytymi oczami
gdyż one nie czują
zawsze czekają na swoją kolej
Kolejny raz zszywasz serce.
Trochę kłuje, ale przecież obiecałeś,
że to już ten ostatni raz.
Mówisz, że choć niemodna,
to ta najpotrzebniejsza
można się bawić na wszystkie sposoby
i tak jest już do wyrzucenia
U stup z guzikami wbitymi w słodki
Skarb.
Nie wbijaj więcej szpilek
one kłują mocniej niż krawcy
zostawiają blizny w głowie na zawsze
nie pozwalają zapomnieć o krzyku
stare wspomnienia... stary wiersz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.