Matka
Matka siedzi przy stole
Układa na talerzu jedzenie
Na teraz i na później
Otwiera usta
Mówi o swoich sprawach
Przeżyła już życie
Ale nie wie jak to się stało
Pamięta to i owo
Mówi o ojcu
Pił i bił
Nigdy nie przepraszał
Widzi bielone ściany starego domu
Czuje zapach kiszonej kapusty na
przednówku
Wkłada pantofelki w szpic i sukienkę w
pawie oczka
Niesie mnie na rękach aż do kościoła
Płacze nad moją blizną
Przywołuje ręką
Idę za nią w rozmazanej głębi istnienia
Potykam się o czerwone buciki z zamszu
Pierwsze które kochałam
Wkładam na głowę wianek
Idę ścieżką tuż za nią
Żeby nie zabłądzić
Patrzę w jej oczy
Widzę w nich całe życie
Siadam przy stole i piszę
Komentarze (9)
Poruszające słowa potrafiące ująć czytelnika. Mama na
zawsze pozostaje w pamięci i przywołujemy ją tęsknotą
wywołującą smutek.
Ładny wiersz, refleksja.
Pozdrawiam.
Marek
Wzruszające słowa...
Pozdrawiam serdecznie.
piekna melancholia
pozdrawiam:)
Pełen ciepła i miłości wiersz...
Pozdrawiam serdecznie...
Pięknie i wzruszająco o matce...
Pozdrawiam :)
Niezwykłe ciepło emanuje z wiersza. Miłość trudna, ale
wielka.
Przepiękny wiersz poświęcony najcudowniejszej osobie
matce...pozdrawiam.
Mama - może zastąpić prawie każdego, ale jej nie
zastąpi nikt. Wspaniały wiersz :)
Pozdrawiam
Paweł
Piękny wiersz Aniu. Taka jest każda matka. Dziękuję Ci
mamo, dziękuję za wszystko, spełniłaś na ziemi swoje
macierzyństwo. Serdecznie pozdrawiam.