a mielonka na tętnicach zwisa
pani pacjent
tam już pękać nie ma co
tam już sama mielonka na tętnicach zwisa
i cuchnie
niech pani chuchnie...
pani się rozkłada w środku!
pani powinna wziąć urlop
wyjechać gdzieś w podróż
w papierowej trumnie
pani pacjent
tam już nie ma czego leczyć
tam jakiś zegar tyka w głowie!
coś pani powiem...
pani mi tu zaraz wybuchnie!
pani powinna wyjść na powietrze
odejść gdzieś daleko
żeby się zbyt rozlegle
nie uzewnętrznić
pani marto
Komentarze (10)
dobre :))
Tytuł intrygujący i cała reszta abstrakcyjnie fajna:)
Pozdrawiam
Pani Marto - powiem pani - świetna dawka ironii.
Pozdrawiam, dobrej nocy:)
Nie rozumiem, o co w tym chodzi, niestety... To chyba
myśli, a nie słowa... Nie wiem. :)
Pani Marto, zanim pani wybuchnie, proszę przenieść "i"
do kolejnego wersu :)
Pozdrawiam. Zalecam Mazury w dużych dawkach :)
Ciekawie i niebanalnie napisany. Pozdrawiam :)
Popieram komentarz Vick Thora!!!
Pozdrawiam Autora i Komentujących:)
zdiagnozuję; trafne opisanie faktów
relacji interpersonalnej pacjent -lekarz
zwłaszcza z konowałem pierwszego kontaktu,
i pod warunkiem,że go doczekasz!
ciekawy wiersz prosze nie wybuchać będzie dobrze
pozdrawiam
Pani marto,proszę nie wybuchać,wziąć urlop i
poćwiczyć.Pozdrawiam.