O miłości, co snem nazywa
,,Dla staruszki z autobusu"
Szepcząc do ucha patrzy gdzieś
Nie będąca przy myśli
Odkrywa swój sen dogodny
Pełny radości i łez..
Wydaje się nie być zdrowa
O rzeczach niezgodnych z dniem
Wspomina z zaciekawieniem swój sen
Że w oddali Życia, ktoś chce kochać..
Smutna jej twarz rozpaczy nad ranem
Że widzi siebie samą
Że w dalekiej otchłani nazwana ukochaną
Schodzi na ziemię, tak marną
Przystojny mężczyzna o ciemnych oczach
Taki jej się ukazał,taki ją pokochał
Słowami Kocham Cię,kocham Cię
Ciało znów dostało młodości oddech..
Lecz przerwa wyobraźni pięknej
Zniszczyła ludzkie szczęście..
Obudziła się ze słowami:
To Był Jednak Sen,Tylko Sen...
,,Dla staruszki z autobusu"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.