Modlitwa
K.J
Zanurzony w płaszcz z liści
szeleszczących
modlę się o zmierzch który pyłem obsypie
powieki pocałunkami srebrzące okna
w takt melodii księżycowych skrzypiec
pod kwiatem szafranu świerszcz dostrzegł
pieszczotę
wydobędzie z niej zapach sianokosów
w którym usłyszę szum twych źrenic
kojących jak wiatr rozkołysanych włosów
chrząszcz przycina chmury gwiezdnymi
nożycami
by wiosnę oświetlić jak noc lampiony
zanurzę usta w strumieni twych ust
i w gęstość rzęs opadnę modlitwą
spełniony
Komentarze (1)
Piękny wiersz........i noc taka piekna
ech,,,,,,,roozmarzyłam się:) Pieknie Twój ksieżyc gra
i przycinane sa chmury Pozdrawiam