MÓJ PRYWATNY ZAKŁAD
chcę oficjalnie
założyć że od dziś wszystko
wszyściutko
będzie źle i nie po mojej myśli
to czego dotknę - spłonie
to na co spojrzę zatraci się
umrę niekochana
na pogrzeb (który w deszczu odbywać się
będzie)
przyjdzie tylko ksiądz w wyświechtanej
sutannie
i grabarz alkoholik
zatęskni za mną tylko szara kotka
typowa zabawka starych panien
a wszystko co będzie niezgodne
z wyżej wymienionymi założeniami
niech będzie okazją do uśmiechu
bo oficjalnie zakładam
że chcę się zadziwiać
chcę się zaskakiwać
chcę żyć
pełną gębą
pełną gębą zębów
póki je mam...
Komentarze (2)
głosuję pełną gębą na ten wiersz bo choć jest w nim
dużo smutku ostatnia zwrotka mnie rozbawiła no i cała
gęba w niej optymizmu i tak trzymaj!
No to żyj pełnią życia - dlaczego nachodzą Cię takie
złe myśli, aż strach myśleć, co masz na myśli na
wstępie wiersza. Grabarz niech poczeka - niech
zwycięży wiara w siebie, której nie brakuje na końcu
wiersza - i całe szczęście. Mimo wszystko klimat
optymistyczny, wymownie.