Moja mama
Wołam, ale nie słyszysz.
A może nie chcesz?
Zabijasz mnie powoli.
Codziennie zadajesz nowy cios.
Każdy coraz bardziej bolesny.
Nie widzę wyjścia.
Czuje, że się uduszę.
A Ty nadal trzymasz mnie
w swoim chorym świecie.
Chce zacząć żyć, oddychać,
cieszyć się.
Przez Ciebie nie umiem kochac.
A może od zawsze nie umiałam.
Tłumie w sobie uczucia,
bo tak jest lepiej...
Bo tak mniej boli...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.