moje banały
Zamyśliłam się na chwilę i spojrzałam w
niebo
W pomarańczowe słońce swe oczy
skierowałam
Uwierz mi, proszę, nie chciałam wcale
tego
W śpiew twego głosu jak głupia się
wsłuchałam
Lecz słów wcale, tak naprawdę, umysł nie
słuchał
Na twoje intencje serce absolutnie nie
zważało
I tak się stało, że uczuć ogień w duszy się
rozbuchał
I cóż tu teraz jest prawdziwego, co z
sercem się stało?
Głupie, och te głupie moje kochanie
Nigdy nie słucham, nie myślę wcale
I czekam co się kolejnego dnia stanie
Niknąc powoli w swoich słów banale
Komentarze (5)
Tyle dla siebie samokrytycyzmu, może wcale nie
potrzebnie, może coś dobrego własnie się stanie.Życzę
powodzenia . Wiesz bardzo ładny i dobrze że o miłości,
jest wiosna radosna.
Ładny wiersz... I co z tego,że znów o miłości? Nie da
się bez tego...
ogień w duszy się rozbuchał.. co się z sercem stało ?
Ano takie jest to kochanie !
Plus.
niestety nihil novi sub sole.. ta sama treść od wieków
tymi samymi słowami opisywana
szkoda prądu wręcz
krotkie a ile tresci wewnatrz... pozdrawiam!