Moje miasto
Płaczą
chodniki mojego miasta
- oplute.
Latarnie
kłaniają się
smutnym przecznicom,
ograbionym przez czas.
Tylko park wciąż olśniewa zielenią;
prostotą alejek,
ulubiona kawiarenka zaprasza
zapachem świeżo zmielonego
ziarna.
Moje miasto tuli w ramionach
każdej nocy, chłód sztywnego ciała
gaśnie.
Odeszłam ...
Lecz ono zostało niezmienne.
Coraz rzadziej śnią mi się pocałunki
na różowym moście.
autor
ana
Dodano: 2013-04-21 22:03:51
Ten wiersz przeczytano 1368 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
Coraz :)
Dolną dedykację przeniosłabym do wiersza, bo to super
puenta jest :)
Pozdrawiam. Miłego :)
Gdybym nawet nie wiedział, że Cię życie rzuciło gdzieś
tam daleko, do zupełnie innego miasta... Ale wiem, tym
bardziej czuję, że tęsknisz za swoimi ulubionymi
miejscami, uliczkami. Wiesz, chętnie bym wypił z Tobą
kawę w tej kawiarence i popatrzył z okna na ulicę
pełną ludzi... Różowy most? Chyba jest taki w każdym
mieście. Nasz krakowski inny ma kolor... I setki
zapiętych kłódek :)
K.
a można nie kochać swojego miasta ?:)
Witaj Ano:)
Coraz* rzadziej... Czas robi swoje i wspomnienia
bledną ale są takie, które nigdy nie starzeją się.
Pozdrawiam:)
Jednak można napisać ładnie i interesująco o własnym
mieście.Szczególnie zaintrygował mnie, Twój różowy
most.Pozdrawiam
Cieszę się jeśli moje rady komuś się przydają :)
Ja, na Twoim miejscu, pozwoliłabym temu tekstowi
"dojrzeć", "odleżeć się" po to, by na "trzeźwo"
dokonać kolejnej korekty, Bo ten tekst ma to "coś"
(jeszcze w niektórych miejscach zakryte)i warto byłoby
nad nim popracować.
Życzę weny.
Pozdrawiam. Miłego :)
jak pięknie namalowałaś ciepłem uczuć swojego "motyla"
Śliczny, zauroczył mnie :-)
Zora2 dziękuje bardzo za wskazówki, dostosowałam się
:) :)
Ładna, obrazowa melancholia...
Bardzo obrazowy wiersz.Pozdrawiam :)
Witaj :)
Piszesz „ Wszelkie wskazówki mile widziane”, zatem
spróbuję opisać swoje wrażenia :)
„Oplute chodniki mojego
miasta pozbawione wdzięku
płaczą.”
To zdanie nie jest do końca poprawne gramatycznie i w
dodatku trudne do przeczytania jednym tchem.
A gdyby myśl zapisać tak:
Płaczą
chodniki mojego miasta
- oplute,
pozbawione wdzięku.
(?)
„Latarnie oplatają światłem
smutne przecznice zmarnowane
upływem czasu.”
„Oplatają światłem”, „zmarnowane” – nie przekonuje
mnie.
A może tak:
Latarnie
kłaniają się
smutnym przecznicom,
ograbionym przez czas.
„Park zaś olśniewa zielenią,
prostotą ułożonych alejek.
Ulubiona kawiarenka zaprasza
zapachem świeżo zmielonego
ziarna.”
Usunęłabym „zaś” i „ułożonych”(ułożona może być
nawierzchnia w alejkach).
Tylko park wciąż olśniewa zielenią;
prostotą alejek,
a ulubiona kawiarenka zaprasza
zapachem świeżo zmielonego
ziarna.
Odeszłam.
Ono zostało.
Niezmienne.
Czasem śnią mi się pocałunki na
różowym moście.
Pozdrawiam. Miłego :)
Bardzo mi się podoba. Plusik
Oplute chodniki kontrastują z zapachem kawy. Ciekawie
ujęłaś temat. Miłego dnia.
Obraz miasta zabarwiony uczuciami. Podoba mi się,
szczególnie ten zapach kawy bardzo działa na zmysły.
Chyba powinno być "we wspomnieniach". Pozdrawiam :)
Życie wciąż scenariusz zmienia, pozostają więc
wspomnienia! Pozdrawiam!