W mojej bajce
Nadciąga z wolna jesienny kondukt.
Snują się, snują otyłe płaczki.
Wiatr, bez pardonu, koronę pogniótł
samotnej wierzbie. Niebo naznaczył
grom najjaśniejszy. Dzień żałobnieje.
Ognista czerwień przepadła w cieniach.
'Jutro', straciło całą nadzieję,
a dzisiaj
wiem już jak się umiera.
Zosiak
autor
Zosiak
Dodano: 2018-09-29 19:04:57
Ten wiersz przeczytano 7476 razy
Oddanych głosów: 127
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (186)
Świetny,pozdrawiam
Nie jest to ten rodzaj poezji, który kocham, który
urzeka mnie, ale - jest to niewątpliwie poezja...
Pozdrawiam serdecznie:)
Uwielbiam Zosiaku Twoje wiersze, ten jest znakomity.
Nie chcę umierać, póki co)))
Pozdrowionka i słonka-:)
Smutna piękna bajka, zakończenie jeszcze smutniejsze.
Pozdrawiam serdecznie:)
Czarek Płatek, roberttino,
dziękuję za poczytanie :)
Dziękuję Zosiak za ten wiersz. Pozdrawiam
Ja też wiem. Umarłem już raz kiedyś :)
Dziękuję nowym czytelnikom.
Miłego dnia :)
...umieramy każdego dnia, żyjąc szarością...
pozdrawiam
Poruszyła mnie Twoja "bajka", bardzo...
Dziękuję za piękny i jakże realny wiersz.
Pozdrawiam najserdeczniej:-)
Mocny, charyzmatyczny, naprawdę piękny
Dziękuję za nowe poczytania :)
z taką świadomością już nam nic nie grozi
Szacun pozdrawiam
Dziękuję za wskazówki - zawsze miałem z tym kłopoty
ale wezmę się do roboty Miłego wieczoru Zofio