O mojej Teklinie
Teklino moja - jedyna na świecie,
piękna równino - leżysz samotnie.
Tylko wiatr dmący tobą pomiecie,
w porywie gubiąc me myśli ulotne.
Wiele tam śladów zostało
z mojego dzieciństwa - z czasów,
gdy echo piosenek zmyślonych
zawisło nad wierzchołkami lasów.
A teraz dzwonią w duszy tęsknotą,
kiedy biegałam po trawie zroszonej,
po aksamitnym, zielonym dywanie
patrząc, jak zborza falują ukłonem.
Gdzieś na rozdrożach kapliczka biała,
ustronna, wśród fioletowych zarośli bzu.
Wiola i Ewa modliły się w maju,
sławiąc Maryję pieśnią u Jej stóp.
Po modlitewnym, oddanym czuwaniu
biegły ścieżką polną, śmiejąc się do
siebie,
zmrok pola ogarniał, z dziecięcą
beztroską
przystanęły chwilę, by spojrzeć na
ciebie.
Snują się wspomnienia między ostre
chwasty,
gdzie w ziemię spłynęły matki łzy
milczeniem.
Ze smutnych oczu, wchłaniając się w
glebę,
- A potem niebo objęła spojrzeniem.
Ten obraz co dzień powraca w te strony
i drażni duszę, zbożem faluje,
szeleści cichutko topoli listkami
i łka niemym płaczem, sercem pulsuje.
Lecz musisz mi przyznać,
wybacz, że to mówię,
wprawdzie, nie dałaś mi w życiu za
wiele,
niemniej jednak cię lubię.
Teklina - obszar ziemi przynalezacej do wioski gdzie miedzy innymi znajdowaly sie nasze grunty Napisany 1990, Livingston
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.