O w mordę jeża
pół żartem pół serio
Tak często wzdycham - “o Boże”,
kiedy, na przykład mży na dworze...
I często mówię - “o Matko”,
kiedy zbyt sucho jest moim kwiatkom...
Bywa, że krzyczę - “do diaska”,
kiedy zakupy trzeba przytaskać.
Albo się cisną jakieś - “cholery”,
kiedy wokoło tylko bariery.
Czasami szepnę – “kurna mać”.
O, nader rzadko,
ale mnie stać.
Komentarze (54)
++++++
:)))))
Na wiecej mnie nie stac, ze smichu!
O w mordę jeża :))))
Znalazłam świetny wiersz na poprawę humoru.
Super! Życiowo, tak mamy:)
:)))) W mordę :)
Teresko buźka :)
o w mordę hi hi
Stumpy - dziękuję :)
Lekki,przyjemny i wesoły wiersz.A i mądrości mu nie
brakuje.Dobra robota,punkt i miłego dnia.
dziękuję Stello :)
:)Usmiechnelas, od ucha do ucha:)
takie życiowe
witalny zabawny wiersz.:)
A ja sobie często mówię:
bo życie takie jest, psia mać,
że trzeba go za mordę brać!
Pozdrawiam serdecznie.
z życia wzięte obyczaje
trzeba nieraz być i cholerykiem
niekoniecznie grzesznikiem
Pozdrawiam Serdecznie
dziękuję za kom.
Czasem tak trzeba i dobrze, hi, hi. Pozdrawiam
:) ja jeszcze dodaję super!
gdy ja autu gaz a on zgasł