Moskaliki ...z grubej rury
Kogo żaden żart nie śmieszy,
nabzdyczony jest, ponury
niech mu proboszcz (choć sam zgrzeszy)
każe macać, księże kury.
Kto niemiły i nadęty
jerychońską robi trąbę,
wytnie pop mu instrumenty
jaja, nerki oraz comber.
Komu i ksiądz nie dogodzi
choćby go sam diabeł dosiadł,
niech kadzidłem mu osmrodzi
zad, z Kadzidła święta Zosia.
Kogo zaś nie śmieszą fraszki,
moskaliki, altruitki,
niech zawartość, ( z trutką )flaszki
ksiądz mu poda, miast popitki.
Kto jak indor pióra stroszy
do awantur zawsze skory,
niech nienawiść (własna) spłoszy
tak aż puszczą mu zawory.
Kto z zazdrości lub zawiści
gani przedsięwzięcia wszystkie,
niechaj gacie zanieczyści
gdy ksiądz dotknie go brzuszyskiem.
Kto udaje, że nie słyszał
że tu uśmiech trzeba oddać,
tego stara przeorysza
zgwałci przy porannych modłach.
Komentarze (66)
Solidna dawka śmiechu :-) :-)
nabzdyczon specjalnie, dla efektu, zobaczysz wkrótce
jakiego:)))
a te kury, nie wiem:))
"przygniecion księżym brzuszyskiem"
a ksiądz zgniecie go brzuszyskiem
:)
Kto tych świetnych moskalików
nie pochwali tak jak trzeba,
gdy dołączy do umrzyków
nie dostanie się do nieba:)
"nabzdyczon jest i ponury"
nabzdyczony jest, ponury
"księże kury" księdza kury ?
Stello, popłakałam się :))))
... tylko nie z "gróbej"