Mrocznego Aniola niespelniona...
Dla mojej przyjaciolki-tu na beju, ng_freak Czytajcie jej poezje, bo to balsam dla duszy.
klecze nad strumykiem
zrodlo mojej krwi
nawet ksiezyc pije
te czerwona slodkosc
podazam waskim mostem
z zamknietymi oczami biegne
by uciec przed sama soba
ide do nieba, szukac swego dnia
usta samotne w mogile spoczywaja
za duzo lodu, za malo zaru
serce na plazy zostawilam
za duzo w nim mnie, za malo Ciebie
nasze dlonie
kiedys wspolna rekawiczka owiniete
dzis
na mojej bandaz, a na twojej szron
medytuje tu bez ciebie
czarne skrzydla nic nie daly
nawet lakome ptaki
nie chca mojej nagosci
lzy mieszam z potem
bo nie moge zapomniec o tobie
ksiezyc wola mnie
na filizanke naszych oddechow
z dzikich roz
ukladam sobie nowa twarz
nie chce juz tej,
ktora dotykales...
dotykiem klamales
jestem zagubionym aniolem
pohustaj moje dawne marzenia
a ja usiade w kacie i powiem
jakie to zludne jest
cisze wyczuwam niemal fizycznie
to od ciebie bije ten chlod
wzbije sie w wysokie chmury
gaszac zapalke naszych dni.
Obiecam Ci, ze bedzie dobrze... Z nim lub bez niego-my zawse bedziemy przy Tobie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.