My czyli szept dla Oleńki
Płonę patrząc w Twoje oczy.
Na miękkim posłaniu wodospady włosów
Ujmując Cię pod rękę
Czując dotyk ciała
Jakże to wiele i jakże za mało.
Pławię się w rozkoszach
Niczym gromem z nieba
Zasypiam przy Tobie
Z dłonią Twoją w mojej
I buduję fortecę wokół Naszych marzeń
By nie rozbił jej w pył jakiś głupi
zdarzeń
Kocham tak prawdziwie
Dziękuję za to szczęście
Wreszcie jestem żywy
Czując że przy Tobie jestem
autor
wolfwith
Dodano: 2007-01-10 16:41:25
Ten wiersz przeczytano 761 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.