Myśli rozkołysane
Za chwilę zbudzi się dzień.
Uśpione miasta ożyją tysiącami barw.
Świat wypełni się gwarem,śpiewem.
Tyle miejsc nieodkrytych,
gór wysokich niezdobytych,
tyle mórz rozkołysanych.
Zanurzamy się w wir życia.
Co dzisiaj nas spotka.
Czym zaskoczy nowy dzień.
Czy niebo deszczem zapłacze,
może słońce rozpali do cna.
A w tym wszystkim, gdzie będę ja...
Czy będzie trochę radości,
zajrzy niespodziewany gość.
Czy w oczach dojrzę zakochanie.
Czy cierpienie rozłoży na łopatki.
A może trzeba wyruszyć w drogę.
Pozamykać sprawy niedokończone?
Komentarze (36)
Trzeba uśmiechnąć się radośnie. Z nadzieją wkroczyć w
nowy dzień niosący nowe szanse. Pozdrawiam
cieplutko:)
Witaj 'życzliwcze',
pytanie, które zadajemy sobie często i czekamy na
odpowiedź losu...
PS Słuszna uwaga -weny- i w piątej strofie brak
'y' - takie drobne niedoróbki druku warte
poprawienia.
Uśmiech i pozdrowienia /+/.
"Cz będzie łut radości."
Widzisz - literki już biegają, bo lato, poszło sobie
zwiedzać yyyyyyy.
A tak w ogóle to masz rację.
Trzeba dokończyć niedokończone.
Carpe diem :)) pozdrawiam cieplutko Gabiś i życzę miło
i ciekawie spędzonej niedzieli :)
Bardzo ładny wiersz Gabi
popraw tylko nieodkrytych niezdobytych
czy* i zamiast wielokropków dodaj znak zapytania.
Serdecznie pozdrawiam :)
I nigdy choćbyśmy chcieli to wszystkich miejsc nie
odwiedzimy.
Sprawy niedokończone- tak zawsze warto.
I żyć tak, jakby każdy dzień miałby być tym ostatnim
Pięknie.