Na dnie rozpaczy...
Dla mojego kochanego M.K.
W otchłani szarości w ciemnościach wśród
snów
wśród ścieżek splątanych, wśród mgieł
podniosłeś mnie z klęczek, dodając mi
tchu
i dałeś życie z kolorwych szkieł
otuliłeś marzeniem, zabrałeś ze mnie lęk
dałeś kawałek Raju, niebańskich uczuć
cień
wśród fałszów i zderzeń, wybił się czysty
dźwięk
skończył się strach, wrócił dobry sen
zwróciłes spokój ducha, wiarę w lepszy
świat
ogrzałeś mróz serca, owładnąłeś zmysłem
mym
sprzed oczu zniknął ślad metalowych krat
stałam się posłusznym narzędziem twym
zabrałeś mnie do tańca, wśród kwiatów i
zdarzeń
gdzie przed oczami przemyka raz róża a raz
mak
zabrałes mnie w świat pięknych kolorwych
marzeń
aby mi powiedzieć, to jest to? miłość, tak?
...dla ciebie, mój motylku...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.