Na przekór sile ciążenia
nocami z czerni samotności
wyłuskuję iskry gwiezdnych pragnień
dniami błękity wycinam
pomiędzy chmurami zwątpienia
nie dam się zamknąć
w klatce codzienności
pod kluczem zakazów
co mi wolno, a co muszę
pójdę swoją drogą
z głową do góry
na przekór sile ciążenia
a ziemia?
ona zawsze się doczeka
autor
zaklinacz
Dodano: 2010-03-28 16:52:51
Ten wiersz przeczytano 530 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Nasza Matka Ziemia...przyciąga zatrzymuje i
daje..często nie doceniamy jej darów błądzimy po
omacku drogami tracąc czas nadaremno...twój wiersz to
dwa oblicza ...pozdrawiam...
mieć cel, własną drogę i iść przed siebie... :)
Klatka codzienności jest najbardziej
przytłaczająca...to jest właśnie ta siła
ciążenia...;-)))
"Błękity wycinam"..skąd to znam :)? M.
Człowiek poczuje się w pełni wolny dopiero wtedy, gdy
wyrwie się z sideł łez i smutku. Pozdrawiam cieplutko
:):):)
to prawda, ziemia jak njaczulsza matka czeka żeby nas
przytulic ale not yet, not yet... :-)
"pójdę swoją drogą" Każdy próbuje, ale nie każdy w
taki piękny poetycki sposób o tym pisze...