Na Rusince
wiersz gwarowy
Na Rusince
Na Rusince holi
kosciółecek stoi
kany Matuś Swięto
przysła do Góroli..
Kie jakie stropienia
w dóma dozyrajom
to Górole tutok
pomocy sukajom…
Cy chorość cy smutek
cy inne stropienie
tutok od Matusi
dostajom wzmocnienie...
Kiedy tu w kościólku
z prośbom fto zawito
Matusia u Syna
o ratunek pyto…
Sniyg Hole okurzył
nik drógi nie zrobiył
jakoz się Matusiu
wystyrmać ku Tobie…
Komentarze (13)
Pieknie...piszesz super...Pozdrawiam
Jak zwykle z zachwytem kłaniam nisko...
moje uznanie... pięknie piszesz gwarą
Podziwiam, glosuje, plusuję.
Kielo to roków mineno... ale choć mnie na Rusince nie
było straśnie długo to ostały u Matusi moje modlitwy i
góralskie serce...
Zapoznałam się z Twoją twórczoscią i jestem pełna
podziwu.Pozdrawiam.
Piękny wiersz... podziwiam zdolność pisania gwarą.
Pozdrawiam-pięknie,swojsko i w klimacie.
Na Rusinowej Polanie byłem wiele razy, od Wierch
Porońca, Palenicy Białczańskiej, Zazadni i Toporowej
przez Gęsią Szyję wchodziłem. Można powiedzieć z
każdej strony zdobyta. Cudowne miejsce.
Piękny kościółek, wspaniała okolica...Tylko wejść i
się pomodlić
Ładnie mówisz poetycką gwarą o wierze,
Czuję jakbym tam był..Brawo+pozdrawiam
Genialny! Taki, jak kocham. Aż mnie ciarki przeszły :)