Nadchodzi Zima
Po polu sinym welonem tiulu
mgła jak duch nocy wciąż gdzieś się błąka
w półsennej ciszy wstaje dzień nowy
szarość i smutek wygląda słonka
Drzewa w ogrodzie resztkami liści
jeszcze się bronią walcząc z chłodem
przed nieuchronnym oddechem zimy
nim je otuli skostniałym lodem
W brudnej w kałuży ze stadem wróbli
kąpie się promień słoneczka blady
ranny krzyk ptaka słychać w oddali
wiatr świszczy w polu szukając zwady
Jesień odchodzi niepocieszona
zabiera z sobą resztki nadziei
jeszcze pomiesza swej siostrze szyki
i wróci deszczem podczas zawiei
Komentarze (3)
Ładnie:) Popieram sugestię abandona.
Zdrowia i pomyślności w nadchodzącym 2024 roku Reniu:)
Pięknie o zimie
Ładnie o tej, która nadchodzi i nie może nadejść.
"jeszcze się bronią walcząc z chłodem"
dla poprawy rytmiki, może zamiast walcząc - wojując
Pozdrawiam:)