Nadzieja
szczęście rozsypało się jak kryształ
uderzone smutku nieobliczalną siłą
stając się deszczem ostrych kawałków
jego odłamki ranią dotkliwie duszę
w żalu i cierpieniu pogrążoną
z gorącego serca obficie wypływają
krwawe strugi ludzkiej bezsilności
mieszając się z diamentami gorzkich
łez...
nagle zniknął błękit pogodnego nieba
chmury smutku przesłoniły słońce
radości...
nadziei ciepły wiatr będzie wsparciem i
mocą
by na zawsze powróciła słodka pogoda
ducha
cierpienie i smutek pozostanie tylko
wspomnieniem
ciemną nocą, po której rodzi się poranku
blask...
Komentarze (3)
To prawda, że szczęście jest jak kryształ i często
rozsypuje się jak drobny mak, pozostaje tęsknota,
smutek i żal. Kiedy już czas wyleczy rany, wracają
wspomnienia, które wspomina się z rozrzwnieniem i
zawsze zastanawiamy się dlaczego tak to się skończyło,
a moglo być tak pięknie. Cudowna perełeczka, dziękuję
całym sercem. Pozdrawiam Ciebie i bliskich dla Twojego
romantycznego serducha i życzę żeby szczęście, ktore
spotkasz na swojej drodze nigdy nie rozprysło jak
kryształ tylko trwalo zawsze 100 lat i jeden dzień.
jak po nocy przychodzi dzień, a po zimie wiosna, tak i
po ciężkich doświadczeniach przychodzi słodka pogoda.
Bo nadzieja- jest w nas zawsze!
Chyba można coś takiego powiedzieć że w nadziei zawsze
jest nadzieja...jeśli już to ona nas jako ostatnia
zastawia hmmmmmmm w końcówce Twojego wiersza jest taki
właśnie promyk i niech tak pozostanie...z uśmiechem:)