Najeżona
Latami wbijane kolce
bezwzględnie
każdego dnia
boleśnie wyciskały
krew łzy i strach
Z zastygłej masy
niezliczonych cierpień
powstała skorupa
ciężka zbroja
twarda ostra i najeżona
Kiedyś byłam jedwabna
Ostatni wbity
będzie gwoździem
końcem i początkiem
wyzwoleniem
pożegnam grawitację
jedwabiście
──▒▒▒▒▒▒▒▒───▒▒▒▒▒▒▒▒
─▒▐▒▐▒▒▒▒▌▒─▒▒▌▒▒▐▒▒▌▒
──▒▀▄█▒▄▀▒───▒▀▄▒▌▄▀▒
─────██─────────██
░░░▄▄██▄░░░░░░░▄██▄░░░
Komentarze (114)
Dziękuję kowalanko i ślę serdeczności :))
Kolce a bardzo bolesne trzeba dużo samozaparcia aby
się na nie uodpornić i być wolnym...pozdrawiam
cieplutko:)
Miło mi, że zajrzałeś Bartuś...dziękuję ślicznie i
przesyłam uśmiechy :))
Podoba się bardzo.
Tak jest. Z czasem się uodparniamy.
I w naturalny sposób powstaje ta zbroja. Inaczej nie
dałoby się iść dalej...
Wiersz świetny od tytułu po puentę.
Pozdrawiam ciepło, JoViSiu :-)
Dzięku Agrafko za wizytę i za ciekawy punkt widzenia:)
pozdrawiam i ślę serdeczności :)
A ja się chyba wyzbyłam już kolcy. Absolutnie, to nie
dla ludzi, niszczymy samych siebie. Ja musiałam
dopiero zachorować, żeby zacząć szukać takiego
prawdziwego spokoju. Nie chodzi o jedwabistość, bo
jedwabistość to kłamstwo, ułuda, ważne, by żyć w
zgodzie z samym sobą. Pozdrawiam :-)
weneczko dziękuję ślicznie :) Uściski! :))
Życie nas nie rozpieszcza, mniej odpornym na upadki
wstawanie z kolan nie przychodzi łatwo. Świetna puenta
uśmiecha.
Miłego dnia, JoVi :))
Maryś :))
Jovi - zajrzyj na pocztę.
Iris& dziękuję ślicznie za zajrzenie :) pozdrawiam
cieplutko :)
Wiersz skłania do zadumy...
Miłego popołudnia:)
Dziękuję Halinko :) ślę serdeczności :)))
Witaj...ładny przeczytałam zatrzymał mnie i
rozmyślałam nad jego treścią...pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Broniu za odwiedziny :) Pozdrawiam cieplutko
i życzę miłego dnia :)