W Nałęczowie
gdy za lat trzydzieści
spotkamy się przypadkiem
na deptaku w uzdrowisku
pomarszczony i zgryźliwy
wsparty na lasce ucieszę się
ty z różańcem i lekko przy kości
zamyślona rozmodlona zadziwiona
przystaniesz na chwilę
zaproszę cię do pijalni wód mineralnych
czy może do herbaciarni
przy stoliku porównamy tabletki
pochwalimy się wnukami
opowiesz o operacjach ja o udarach
pewnie się jeszcze umówimy
na wieczorne nabożeństwo
tylko czy musimy czekać tak długo
Annie...
Komentarze (20)
Stara miłość nie rdzewieje :)) pozdrawiam z uśmiechem.
Któż to wie co będzie jutro,a co dopiero...ładny
wiersz,pozdrawiam :)
i widzieć wciąż te samo piękno otoczone bliznami walki
z życiem
Ale świetnie spuentowane myśli, co mają smaczek na tu
i teraz...pewnie, że szczęście trzeba rwać, jak młode
wiśnie:-) Pozdrawiam:-)
Ładny wiersz :)
Pozdrawiam
Życiowa refleksja... Czasem trzeba długo czekać.
Ciekawy, życiowo spontaniczny wiersz. Życzę dużo
zdrówka i rychłego przyjacielskiego spotkania.
Pozdrawiam serdecznie.
Z pewnością nie należy czekać tak długo, a poza tym po
tylu latach też może być jeszcze zdrowie bez udarów,
różnie z tym bywa, oby ono chciało dopisywać.
Pozdrawiam serdecznie i życzę by spotkanie wcześniej
się odbyło:)
bardzo ladnie pozdrawiam
A potem po latach stażu,
na jednym spoczną cmentarzu.
A może w Ciechocinku :) Podoba mi się wiersz. :)
Bardzo fajny, ciekawy pomysł na wiersz. Pozdrawiam.
I o to jest pytanie ;)
A moze lepiej już dzisiaj sie spotkać póki młodzi
szczesliwi i zdrowi ? ;)
Bardzo fany wiersz i refleksja godna uwagi i
przemyslenia :)
Pozdrawiam pogodnie juz teraz
póki widzę na oczy i coś jeszcze pamiętam :))))))
bardzo fajne :)))Pozdrawiam:))
fajny:)