Nic nie boli tak,jak życie..
Dla mojej drogiej Caaroliny
Na jej ramionach przecięcia,
w oczach słone łzy,
twarz zmęczona,
wczorajszy makijaż,
obgryzione paznokcie,
w ustach ostatni papieros,
spokojnie się nim zaciąga,
analizuje sens swojego istnienia,
kwintesencję życia...
Nie widzi powodu,by w tym nadal
trwać....
Bierze żyletkę...
O tak,tego było jej potrzeba,
kochany ból,
słodki smak krwi wypełnia jej usta,
Nie czuje już nic,
tylko błogo unosi się w chmurach ,
widzi świat z góry,
teraz ona ma władzę,
juz nikt nigdy nie powie jej co ma
robić,sama dobrze wie...
Zamknęła swą przeszlosć na cztery
spusty,do niej już nie powróci...
Jest teraz w innym świecie,
Tam gdzie jest liczy się
teraźniejszość,
nie przeszłosć,
nie przyszłość,
Jest wieczność....
Pamiętaj,że w zyciu czeka Cie nie jedna przeszkoda, ale śmierć nie jest wyjściem. Jest ucieczką dla tchórzy..a moze dla odważnych...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.