Nie domykaj drzwi za sobą...
* * *
Nie domykaj drzwi za sobą...
Zostaw uchylone nieco
Nigdy przez nie nie wylecą
Moje myśli ani gesty,
Ani zapach,
Ani żarty...
Nawet resztki snów upartych...
Nawet mały błysk nadziei
Uchwycony w kilku słowach,
Że znów zechcesz się
Tu schować...
I, jak kiedyś –
Bez rozsądku,
Nierozważnie – niepoważnie
Polecimy w otchłań czasu.
Na językach innych ludzi,
Tam, gdzie już się nam nie znudzi...
W cieniu lasu,
W blasku słońca
I będziemy znów bez końca
lekko stąpać Naszą Drogą...
* * *
Tylko proszę Cię
raz jeszcze.....
Nie domykaj drzwi za sobą....
Łódź 11.12.2005
Komentarze (1)
Warto wracać do pierwszych wierszy :)