nie jestem człowiekiem
i znów przychodzi lęk
i znów padam na kolana
obdarta ze złudzeń
zabrudzona winą za życie
nie mam dokąd uciec
zasiedziałam się w parku nocą,
na mokrej ławce od łez
szum drzew tuli mnie
współczuje
nie obdziera ze słów
gra w rytm mojego czarnego serca
nie jestem człowiekiem
jeśli nieporozumienie gniewem
bez wiary wytrzymałam
bez blizn
sama JA
ja , bez Twojego podniesionego głosu
bez słów , które ciężko zrozumieć przez
zaciśnięte powieki
bez niecierpliwości co popycha łzy by
płynęły szybciej
bez oskarżeń za myśli palące mą duszę
cisza.
złotem.
nie otwieraj ust
nie nadasz mi sensu
Komentarze (4)
niesamowity wiersz
Pozdrawiam
to straszne, kiedy człowiek ucieka z własnego domu
wlaśnie na taką ławkę, bo tak gdzie powinien być, jest
już tylko krzyk
"nie otwieraj ust / nie nadasz mi sensu" - to
najładniejsze wersy jakie ostatnio przeczytałam!
Naprawdę niezwykłe, jestem nimi zaczarowana.
Racja -nie jesteś człowiekiem, jesteś emo nastolatką.