Nie odbiorą mi wolności
Jak pyłek kwiatu na wietrze,
Kiedy przyjdą z karabinem,
Krew czystą przelać czym prędzej.
Jak mrówka w źdźbłach trawy,
Kiedy numer i miejsce przydzielą,
Będą pałką twardą po ciele grabić.
Jak posążek Buddy na nocnym stoliku,
Kiedy namawiać zaczną do złego,
I osaczą wspólnie jak wataha wilków.
Ja stać będę w bezruchu,
w spokoju, bez żalu,
pełen współczucia, wybaczę kompanom.
autor
Albert Fish
Dodano: 2009-11-15 00:15:04
Ten wiersz przeczytano 563 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
hahaha a kto Art123 powiedział Ci że chodzi o wojne w
Iraku albo w ogóle o wojne? A nawet jeżeli bym
stworzył nową to co Ci do tego? Więcej wyobraźni
CZŁOWIEKU!
zastanawiam się o którą wojnę chodzi ...wiersz na plus
:)
dobrze się czyta. dużo w nim liryki. pozdrawiam.