Nie uwierzę
Spójrz, znów pożarzą się buczyny.
Zdrowe owoce wydał jesion.
Kołysze szyszki srebrnoigły
świerk. I następny, z tobą, miesiąc
spokojnych nocy i przedranków
w listnych szelestach, ciepłych słowach.
Zwykłych-niezwykłych dni, gdzie łza
już...
I powiedz mi, że nie ma Boga.
Zosiak
Komentarze (120)
Podoba :)
Milego weekendu :)
Piękny tak nadzwyczajny, prawdziwy smakołyk jesieni.
Zazdroszczę i pozdrawiam serdecznie:-)))
Przyszłam tutaj raz jeszcze, żeby się pozachwycać
prawdziwą POEZJĄ,
ach jak ja kocham takie wiersze, mało kto tak pięknie
i w tak doskonałej formie pisać potrafi.
Miłego dnia Zosiu życzę:)
Bardzo dobry wiersz. Liryczny, chociaż w Twoim
wykonaniu lubie takie. Sama, jak wiesz, nigdy takiego
juz nie napiszę. Ale lubię w Tobie namiastkę Osieckiej
:) podoba mi się wersyfikacja, wystarczy umieć czytac
z zamierzeniem autora. Pozdrawiam Zosia.
WOJTER, Oksani, dziękuję Wam :)
AntosiaK, ja też :)))
:)))
Dzień dobry Zosiak, dziękując pięknie za poczytanie i
skomentowanie wiersza życzę spełnionego dnia,
pozdrawiam:-)
bardzo mi się podoba
Oksani, dziękuję :)
Cuda natury są poza możliwościami najmądrzejszego
człowieka....Jedynie Moc Absolutu mogła tak pięknie
stworzyć świat...pozdrawiam na miłą nockę :-)
al-Bożenko, dziękuję za "grają" i za komentarz :) Miło
:)
Pozdrowionka :))
staż - pomyślę... niech tylko zgrabię liście :)
Dziękuję za komentarz.
w.n. Dorotko, to teraz pora na rozpoczęcia :)))
Pozdrawiam i dziękuję :)
Dziękuję za wszyskie komentarze i poczytanie :)
Dobrej nocy.
Zosiu, ty to masz zakończenia!
Nic dodać nic ująć:)))
Bardzo podoba mi się Twój wiersz i przekaz :)
Pozdrawiam pogodnie :)Zosiak
Niezbyt udana wersyfikacja, przez co wiersz zamiast
płynąć, co sugerują rymy, ma "zawahania" rytmu, bo
treść gdzie indziej stawia akcenty. Np.
Kołysze szyszki srebrnoigły świerk. Sztucznie
wymuszona średniówka w puencie, bo płynnie czytając -
oddech jest po "mi"
I powiedz mi/, że nie ma Boga.
Temu wersowi, "w listnych szelestach, ciepłych
słowach.", brakuje naturalności, przez dodanie
"listnych szelestów". Spokojne noce i przedranki...
ciepłe słowa, to się jakoś logicznie łączy, listne
szelesty są msz niepotrzebne i warto by zastąpić je
czymś innym, co tę akceptowaną prozę życia ciekawiej
opisze. Oczywiście, udana, zaskakująca puenta.
znów ładnie... i zapętliłaś puentę z tytułem, trochę
przewrotnie:)
mnie przecinki grają, gorzej z wiarą:) pozdrówka,
Zosiu:)