Niebo przecina się z wroną
czas nie zna żadnych okrucieństw, oprócz ciszy po nas. każdego lata pali ziemię lawina wczorajszych śladów, Roman HONET - echa jednego głosu
To przypomina film rydwany ognia
jest bieg i ziemia, aż po skraj widoku,
gdzie niebo chętnie przecina się z wroną.
Topole w żółci, strach na polu w oku
ma strach, że nigdy nie będzie zielono.
Nigdy odpływa i zlewa się w chwile,
a potem chwile zlewają się w teraz.
Tych kilka śladów w poprzek polnej
bruzdy
- to my, jak wrony, wczepieni w ten
pejzaż
jesieni - biegnie na skraj powidoku,
pod zaciśniętą powieką jest ogień,
bieżnia i meta, za nią tylko spokój,
który z ziemniaków garścią się spopieli.
Spod łachów stracha przebija się zieleń.
Komentarze (14)
Drodzy bejowicze, ale z Was lizusy, wazeliniarze. I
ten bełkt nazywacie pięknym wierszem.
Komnen. Wyrażenia których tu stosujesz u innych
poddałbyś surowej krytyce.
Czytałam wiele wierszy bejowiczów w tym miesiącu i
czekałam na coś dla mnie.
I to jest ten widok z mojego okna, z mojego ogrodu, z
mojej drogi na stracha na niebo, co godzinę inne o tej
porze roku. I chociaż moje wrony chyba są jakieś
bardziej leniwe, bo zawsze je widzę tylko na bruzdach,
a topola tylko jedna, też cała w ogniu, to wszysto to
ten właśnie mój czas na ziemi ,to ta chwila jak życie.
Jeszcze tylko meta. A mimo wszystko, tego smutku ,
przemijania, obracania się w pył, wyrasta we mnie nowa
nadzieja na zieloność. To wiersz dla mnie i o mnie.
Głosuję na niego i już nie czekam na inne.
Są takie wiersze, które pozwalają wyłączyć się z
otaczającej rzeczywistości i całkowicie pochłonąć
wizji w nich zawartej.I ten właśnie do takich
należy.Motto wiersza jest też przepiękne w swojej
głębi.Ja zwróciłam uwagę na wers o strachu na wróble,
i o niebie co przecina się z wroną(oczywiście na
całość również, ale to chciałam zaakcentować)
Nie napiszę, że piękny, że super metafory. Cokolwiek
napiszę byłoby zbyt płaskie. Umiesz Pan pisać Panie
komnen i każdy wiersz Pana zaskakuje mnie. Ot i tyle.
no tak ogniska strach co ma stracha bieżnia spokój i
nadzieja że będzie zieleń.Obraz zamarł i my jako
wrony.Smutny obraz jesieni Wiersz refleksyjny Ładny Na
tak!
tym razem komnen i dla mnie wiersz napisał, on
wiedział, że czasami i babciom trzeba dogodzić, więc
jesiennym rymom dał upust i spoko, mamy wiersz
cacuszko, jak mędrca, szkiełko, oko.
Poprzednicy juz chyba wszystko napisali wiec dodaje
swoj plus
wspaniały nostalgiczny pejzaż , spokój i smutek
przemijania dotykający ludzi każdej jesieni
"bieżnia i meta, za nią tylko spokój" , a okrutna
cisza w oku stracha, który wciąż patrzy na kończących
bieg, a sam nie może mety przekroczyć...mi przez myśl
przeleciało parę " filmów";)
Piękny wiersz owiany tęsknotą.+
No, pod wrażeniem jestem, że ho ho, ale to nic
dziwnego przecież, bo Twoje wiersze potrafią
człowiekiem potarmosić, jak mało które. "Nigdy odpływa
i zlewa się w chwile,
a potem chwile zlewają się w teraz" - dla mnie
najbardziej ten fragment .
Głęboka treść wiersza przedstawiona za pomocą
wspaniałych metafor. Jesień, przemijanie... i nadzieja
na odradzające się życie. Podziwiam pióro.
strach na polu w oku ma strach że nigdy nie będzie
zielono - mój ulubiony moment wiersza. Jako całosć
czyta się bardzo przyjemnie, ładne skojarzenia,
słownictwo polot. niepokoi mnie jedynie przedostatni
wers :)
Wiersz pelen tesknoty i wspomnien ,
ktore w sercu gleboko sie ukryly,,,jak
zlota jesien pod powieka ziemi,,,dobry
refleksyjny wiersz.