niełatwa decyzja
"Podejdź tu proszę moje kochanie"
Miękki, spokojny głos przerywa ciszę
Podeszła, niepewna co dalej się stanie
Dziś zdradziła komuś swe prawdziwe
oblicze
Jeszcze niedawno żyła szczęśliwie
Miała rodzinę wspaniałą
Lecz wszystko rozsypało się w jednej
chwili
Nic nie może pochwalić się egzystencją
trwałą
I teraz oto stoi przed przyjacielem
drogim
Jedyną bliską osobą, która jej została
Ma chęć wyżalić się, wykrzyczeć swe
trwogi
Lecz czy by do końca wytrwała?
Oburącz ściska jej rękę
Ciepło jego dłoni uspokają ją
Bała się, teraz mnie drży
Wie, że nie opuści jej ani na trochę
Prowadzi ją do lustra
Staje za nią, obejmując w pasie
Przykłada jej do ucha usta
Szepcze miękko, nuty płyną w czasie
"Spójrz na tę dziewczynę"
"cierpi z powodu straty"
"Lecz czy nie obchodzi jej to co zrobią ci
co ją kochają"
"W czwili jej utraty?"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.