Nil na dwie kreski. Ka śpi.
A faraon śpi w trzcinach. kiedy
przechodzimy,
przygarnia mocno torbę pełną zmiętych
puszek,
uśmiecha się strachliwie, zastyga,
zanika.
jego Nil to dwie kreski na mapie
butelki,
wydrapane paznokciem, dla równych
rachunków,
i trudno go przepłynąć, znacznie łatwiej
przepić.
strupy, blizny na twarzy jak strzępki
kroniki
upadków, powstań, bitew i zwykłych porażek,
częstszych i boleśniejszych niż może znieść
skóra
krokodyla czy bycza (człowiek zniesie
więcej).
śni więc w trzcinach o rzece puszkami
płynącej,
blaszanych żniwach, zgiętych rogach
obfitości.
za pierwszą kataraktą zaćma
i karton pod mostem
Komentarze (46)
Bardzo nietuzinkowo o bezdomności,
doskonała poezja,
dobrze, że Pana odkryłam dzięki Przedmówcy/Wilkowi,
czytałam część Pana wierszy, ale postaram się
przeczytać wszystkie, wiem, że warto.
Zgadzam się z poprzedniczką w znacznej części.
W zasadzie gdyby nie to miejsce
to dziś kiepściutko z Poezją...
więc jak i wczoraj tu pozostanę
życiowa mądrość. Oryginalnie przedstawiona.
jeden z niewielu wierszy "na topie", który coś sobą
prezentuje. brawo!
Oryginalny, i to bardzo. +
Niech cieszą się ci, którzy nie wiedzą, co może zrobic
alkohol.
wiersz naprawdę trafiający do człowieka... jest w nim
coś zaskakującego,coś co nie pozwala o nim
zapomnieć...
Wiersz przenika przez włókna duszy, albo nie... Czy są
ku temu jakieś zasady, reguły? Nie mam pojęcia.
Wpełzło do wewnątrz myśli. Nie władam matematycznymi
argumentami, tak po prostu... Spodobało Się.
bardzo ciekawa metafora - gratuluję.
oddałeś całą istotę rzeczy. aż... nawet nie potrafie
opisać uczuć które rozbudziłeś. dziękuję.
No cóż - chyba ja jedna nie jestem zachwycona Twoim
wierszem. Po pierwsze - nie potrafię odebrać poezji
pełnej metafor . Po drugie - alkoholizm jest chorobą i
trzeba bardzo wyważać słowa żeby oddać głębię duszy
tych ludzi.No i po trzecie - ilość głosów oddanych na
ten wiersz świadczy o tym, że głosuje sie na autora, a
nie na wiersz.
katarakta to nie tylko uniesienie na wyżynę, ale już
podczas unoszenia, świadomość, że się spadnie. Tym
ciemniejsza jest zaćma. Katarakta inaczej zaćma.
A bitwy, bitwy stacza sam ze sobą i być może w walce
tkwi jedyna nadzieja faraona. Faraona, który jeszcze
nie jest zwierzęciem, a wciąż człowiekiem. Szkoda, że
nawet we śnie, który jawą jest przeplatany, istnieje
tylko jedna jedyna obfitość.
Ciekawe zakończenie jeszcze w śnie, a już w
rzeczywistości.
Świetny wiersz, nic dodać nic ująć, dobra poezja broni
się sama.
Bardzo lubię ten wiersz.