Oddech dusz
Litość macie za nic
pragniecie kata męczennika.
Trwoniącego czas na ścince.
a głowy pełne żalu
spadają miękko na twarz.
W kolorze czerwieni
malują się patrzą
nieprzytomnie.
Żal odpływać w zaświaty.
Nagle radość istnienia
dusza ku niebu odpływa.
Jak ptak wędruje
Patrząc na kata
z pogardą w oczach
i pełnym sercem
radości ku nowemu
Rozchylając bramy niebios
znikają w jasności.
Objęć Boskich.
autor
bartlomiej
Dodano: 2009-09-01 08:15:05
Ten wiersz przeczytano 1398 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
optymizm :) podoba mi się
bardzo piękny i ciepły. pozdrawiam.
Nie lubię wierszy o śmierci ale ten jest inny bo jest
w nim wiele ciepła...pozdrawiam