Odgłosy natury
proza
Miło popatrzeć, gdy wokoło się zieleni,
zewsząd słychać ptasie miłosne śpiewy,
gryzonie próbują wtórować im do chóru,
grę na cytrach imitują dźwięki mrówek.
Nabrzmiałe pąki pękają na czereśniach,
małe główki maków spoglądając w niebo,
wypatrują jasnych słonecznych promieni.
Wiatr znad morza przywiał świeży powiew,
słychać szum fal, skwir mew przenikliwy,
wśród wysokich traw pożółkłych przez mrozy,
wybrzeżne sieweczki nowe gniazda uwiły.
Serce cieszy klekot bociana przywołującego
partnerkę podążającą z południa; dopóki
dom nie będzie gotowy nie będzie młodych.
Po wykluciu z jaj dokarmiane nabiorą siły
a kiedy podrosną, zdolne do lotu odfruną.
Samodzielne będą żyć z dala od troskliwych
rodziców. Czy kiedyś zatęsknią za nimi?
Komentarze (106)
ciekawe pytanie zadałaś.