Odwiedziny
Dzisiaj z nieba spływa błękit do domu,
świeże powietrze niech wypełnia pokoje,
to co jest teraz zimowo zamknięte
będzie gotowe do otwierania na oścież.
Spokój miarowy mieszkający w zegarze
uciszy strapionym serca skołatane
z dymem przez komin uleci każda szarość
nagromadzona od wszelkich zapaleń.
Tutaj obrusy mają kolor odwiedzin,
ciasta z zakalcem smakują, palce lizać,
kawa podana w filiżance – wybornie
i roztapiasz się zapamiętale w chwilach.
W oknach więcej dnia, a dachy czerwienieją,
wymiecione złe, za progiem pospolitość.
Za klamki łapcie! Te drzwi się
otwierają!
A domy tam są, gdzie pęcznieje miłość...
Komentarze (22)
Liryczny, ciepły... Pozdrawiam :)
Sympatyczny wiersz pozdrawiam;)
Ładny, ciepły wiersz.
Taka piękna, słowiańska gościnność to polski akcent.
Wiersz nadzwyczaj dobry. + i Wesołych Świąt.
super zakończenie, dobra treść
Bardzo ładny wiersz...
Życzę Wesołego Alleluja Marcepani:)
Wiosno witaj w domu i ogrodzie :)
Śliczny wiersz.
Pozdrawiam Marcepanko :)
błękit jest dla mnie skomplikowany w promieniach
gwiazdy zwanej słońcem w porze dnia czyli wakacyjnej
pory doby zdobywamy każdy dzień w łączącym się poranku
z nocą
Cudownie
Radosnych Świąt Wielkiej Nocy
Piękny wiersz a ostatni wers cudny:)pozdrawiam
cieplutko:)
wszystkim gościom serdecznie dziękuję, a Tobie Arku
szczególnie za radę - podoba mi się :)
napisałbym:
"uciszy strapionym serca skołatane"
(zrobi się fajny rym - skołatane/zapaleń.
absolutnie zgadzam się z Mily.
no i ten zakalec - palce lizać.
:):):)
Ostatni wers szczególny!
Pozdrawiam z podobaniem :)
Wiosenne, przedświąteczne wietrzenie domów po zaduchu
zimowym skłania do zaproszeń pod swoje strzechy
miłości... pozdrawiam
domy tam są, gdzie pęcznieje miłość- pięknie
powiedziane