ON
On się nie boi,
Dlaczego więc my?
Choć większy ból koi,
Nie kończy swej gry.
Wciąż walkę toczy,
I… i on się cieszy.
Jedynie nasze oczy
Ten widok tak peszy.
My dawno już byśmy
Przegrali, skończyli.
I nie żylibyśmy,
Po prostu nie żyli.
Ale on nas kocha,
A my jego.
I w nas przeżyje,
Ten symbol chorego.
Choć serce i ciało
Umarło na wieki,
Dusza jest zdrowa,
Przez miłości leki.
I jako gwiazda,
tak jasna na niebie,
Wskazuje nam drogę,
Do Boga i siebie.
Niech serduszko pamięta,
Jana Pawła II,
Piekło się nie rozpęta,
A i co z tego.
Umarł wspaniały i to się liczy.
Ale ten kto wierzy niechaj wie:
Że serce niczym pies na smyczy,
Wróci do nas, gdy tylko chce.
Tak serce papieża,
Jana Pawła II,
Myślami do nas zmierza
JUŻ NA ZAWSZE KOLEGO!!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.